23.09.2012
Rachunek...
63, Kamien Pomorski, Poland

Któregoś wieczoru, gdy mamusia przygotowywała kolację, jedenastoletni syn stanął w kuchni, trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną, dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała, co było napisane: – za wyrwanie chwastów na ścieżce: 5 złotych; - za uporządkowanie mojego pokoju: 10 złotych; - za kupienie mleka: 1 złoty; - za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15 złotych; - za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10 złotych; - za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7 złotych. Razem: 48 złotych. Mama spojrzała czule w oczy syna. Jej umysł pełen był wspomnień. Wzięła długopis i na drugiej stronie kartki napisała: - Za noszenie ciebie w łonie przez 9 miesięcy: 0 złotych; - Za wszystkie noce spędzone przy twoim łóżku, gdy byłeś chory 0 złotych; - Za te wszystkie chwile pocieszania ciebie, gdy byłeś smutny 0 złotych; - Za wszystkie osuszone twoje łzy: 0 złotych; - Za to wszystko, czego ciebie nauczyłam dzień po dniu: 0 złotych; - Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 złotych; - Za życie, które ci daję każdego dnia: 0 złotych. Razem: 0 złotych. Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to, co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach. Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał: „Zapłacono”. Potem chwycił mamę za szyję i obsypał ją pocałunkami. Gdy w osobistych i rodzinnych stosunkach zaczynają się pojawiać rachunki, wszystko się kończy. Miłość jest bezinteresowna albo nie istnieje.


p5t13m4aaoa.gif

28 views
 
Comments
HELENA 28.09.2012

Dziękuję i serdecznie pozdrawiam

Blog
Blogs are being updated every 5 minutes