Wieczny Batman. Tom 2
32, Gliwice, Poland

Drugi tom Wiecznego Batmana rzuca większe światło na spisek przeciw Mrocznemu Rycerzowi. A przynajmniej tak się może wydawać.



Punktem wyjścia dla większości wydarzeń zaprezentowanych w 13 kolejnych zeszytach jest wyeliminowanie z gry Alfreda. Substancja zwana toksyną strachu wstrzyknięta domózgowo jest bardzo skutecznym sposobem, kończącym się śpiączką farmakologiczną. Za tym zajściem oraz – jak wynika z poszlak – całym spiskiem stoi postać o pseudonimie Hush. Jest to młoda postać w uniwersum DC, po raz pierwszy pojawiła się w 2003 roku w ramach historii zatytułowanej właśnie Hush, a wydanej w Polsce m.in. w 2016 roku w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics. Skrótowa (i z racji restartu całego uniwersum w 2011 roku nieco zmieniona) geneza Husha jest zawarta w opisywanym tu tomie 2. On sam wyjawia Bruce’owi swe motywacje, jawi się na kolejnych kadrach jako zręczny i bezwzględny manipulator, umiejętnie ustawiający kolejne figury na szachownicy Gotham City.

Między innymi dzięki tej partii szachów w wykonaniu Husha kurs miasta ku zagładzie nabiera prędkości i tragizmu. Najlepiej obrazuje to zakończenie wątku nadprzyrodzonych zjawisk w Arkham. Zakończenie to, mimo tragicznego wymiaru, ujmuje zmysły dzięki kresce Fernando Pasarina. Poza (dawnym) Azylem nie dzieje się jednak dużo lepiej. W wojnie gangów przybywa uczestników i tym samym obejmuje ona coraz większe terytorium. Wątek ten służy też przedstawieniu ojca Seliny Kyle alias Catwoman. Jest to postać, która przewinęła się już w poprzednim tomie – Rex Calabrese alias Lew, szef światka przestępczego Gotham jeszcze przed czasami Carmine’a Falconego, a tym bardziej przed czasami Batmana. Scenarzyści stworzyli tę postać specjalnie na potrzeby serii Wieczny Batman i teraz wykorzystują ją jako element drogi Catwoman ku przewodnictwu miejskim gangom. Ta bohaterka z reguły nie działała w żadnych mafijnych strukturach, a tym bardziej nie stała na ich czele – była im raczej cierniem w oku. Ze względu na swój seksapil oraz osobowość ten eksperyment może dać interesujące rezultaty, dlatego warto dać mu szansę. Warto też napomknąć, że Rex Calabrese jest kumplem Gordona z celi. A sam wątek uwięzionego Gordona został w tomie 2. niemal całkowicie pominięty – kilka kadrów na dwóch stronach należy traktować w takich właśnie kategoriach.

W jeszcze mniejszej ilości został przedstawiony wątek nanotechnologicznego wirusa w dzielnicy Narrows – został on dosłownie dwukrotnie wspomniany. Nie znaczy to jednak, że badający go Red Robin jest równie nieobecny. On i pozostali członkowie Bat-Rodziny dostają sporo miejsca na kolejnych stronach i starają się robić swoje w Gotham (wprowadzony w mieście stan wyjątkowy bynajmniej im nie pomaga), jednak w ich kontekście na pierwszy rzut oka wysuwają się relacje z „szefem”, na których prowadzenie w Wiecznym Batmanie można patrzeć najlepiej jako rozwinięcie Śmierci Rodziny. Miejsce Alfreda także nie jest długo puste – tutaj zachodzi sztafeta pokoleń, która na jakości nie odbija się negatywnie (tako rzecze sam Batman).

Podobnie jak w tomie poprzednim, tak i w tym można liczyć na różnorodność scenopisarską i rysunkową. Ta druga nie rzuca się w oczy tak jak w tomie 1. Można tego przyczynę upatrywać w mniejszej ilości zeszytów składających się na tom, ale przede wszystkim w tomie 2. zmiany kreski nie są tak gwałtowne – zwłaszcza w dalszej części następują po sobie prace rysowników o zbliżonym stylu. Cechą wspólną obu tomów jest tzw. cliffhanger, każący zweryfikować osądy na temat wydarzeń w Gotham oraz ich autora. A przede wszystkim stawia w niepewności, jak z tej sytuacji Bruce Wayne wyjdzie obronną ręką. Do zakończenia sagi powstałej na 75-lecie Batmana pozostało 18 zeszytów zamieszczonych w tomie 3. i można spokojnie założyć, że autorzy nie spuszczą w nich z tonu.

5 views
 
Comments

There are no comments yet.
Leave your comment, start the discussion!

Blog
Blogs are being updated every 5 minutes