Cztery świece.....
55, Knurów, Poland

Cztery świece spokojnie płonęły.
Było tak cicho, że prawie usłyszałbyś ich rozmowę.


Pierwsza powiedziała:
Ja jestem POKÓJ - niestety, ludzie nie potrafią mnie chronić.
Myślę, że nie pozostaje mi nic innego jak tylko zgasnąć.
I płomień tej świecy zgasł.


Druga powiedziała:
Ja jestem WIARA - niestety nie jestem już nikomu potrzebna.
Ludzie nie chcą o mnie nic wiedzieć, nie ma sensu żebym dalej płonęła!
Ledwo to powiedziała, lekki powiew wiatru zgasił ją.


Bardzo smutna trzecia świeca powiedziała:
Ja jestem MIŁOŚĆ - Nie mam siły już dalej płonąć.
Ludziom nie zależy na mnie i nie chcą mnie rozumieć.
Nienawidzą najbardziej tych, którzy kochają ich najbardziej...
czyli, swoich najbliższych...
I nie czekając długo i ta świeca zgasła.


Nagle do pokoju weszło dziecko i zobaczyło trzy zgaszone świece.
Przestraszone zawołało, Co robicie?! Musicie płonąć - boję się ciemności!
I zapłakało rzewnie.


Wzruszona czwarta świeca powiedziała:
NIE BÓJ SIĘ I NIE PŁACZ. DOPÓKI JA PŁONĘ, ZAWSZE MOŻESZ ZAPALIĆ
TAMTE TRZY ŚWIECE.


Ja jestem NADZIEJĄ.
Z błyszczącymi i pełnymi łzami oczyma, dziecko wzięło czwartą świecę
i zapaliło trzy pozostałe płomienie.


NIECH NIGDY W NASZYCH SERCACH NIE GAŚNIE NADZIEJA!
I każdy z nas, jak to dziecko, niech będzie narzędziem gotowym
swoją nadzieją zawsze rozpalić
WIARĘ, POKÓJ i MIŁOŚĆ...

2 views
 
Comments

There are no comments yet.
Leave your comment, start the discussion!

Blog
Blogs are being updated every 5 minutes